Bartosz Szpak
Jestem Bartosz Szpak
Urodziłem się 12.04.1991 r. w Bielsku-Białej
Mierzę 176 cm
Oczy mam niebieskie
Zobaczyć i usłyszeć można mnie w:
– Teatrze Studyjnym – w spektaklach:
1. „Poskromienie Złośnicy” W Shakespeare’a, reż. Małgorzata Warsicka (gdzie jestem również autorem muzyki)
2. „Marat/Sade” P. Weiss’a, reż. Rudolf Zioło (koprodukcja z Teatrem im. W. Bogusławskiego w Kaliszu)
3. „Próby” B. Schaeffera, opieka pedagogiczna: Jacek Orłowski (warsztat akorski)
– ponadto w kilku przedsięwzięciach i eksperymentach filmowych w 3D firmy Isyrius.
Chwalę się tym, że mówię po angielsku w różnych akcentach, gram, śpiewam. Jeżdżę samochodem i do tej pory tylko raz przejechałem na czerwonym, w Kaliszu.
Jeszcze nie potrafię szkockiego akcentu. Walczyć dwuręcznym mieczem. Zaprojektować kamienicy ani wieżowca. Grać na pianinie.
Aktor jest po to by… opowiadać historie.
W teatrze kocham inspirację do opowiadania historii, które kłębią się z tyłu głowy i chcą być wyrażone. Potrzebę mówienia i wciągania w dialog. Brak czwartej ściany.
Czego w teatrze nie znoszę? Protekcjonalnych zachowań.
Czy mam idoli na Wydziale Aktorskim Szkoły Filmowej w Łodzi? Nie nazwałbym ich idolami. Adam Woronowicz i Marcin Wierzchowski. I Jacek Orłowski. Wszyscy za to, że rozbudzili moje inspiracje i ochotę do robienia wszystkiego, co nas napędza.
Idole teatralni? A mogą być filmowi? Christian Bale, Kevin Spacey, Jeff Bridges… O jej. wielu wielu, z każdego po trochu. Dlatego, że kiedy na nich patrzę, to zapominam o tym, że są aktorami, a po wyjściu z kina zostaje pod tak mocnym wrażeniem, że wracam do domu jako postaci z oglądanych filmów.
Moja rola marzeń to taka, w której się zatopię tak, jak przy oglądaniu „Gwiezdnych Wojen” kiedy miałem 8 lat.
Mój plan na przyszłość jest konkretny.
fot. Robert Mainka