Monika Mielnik
Jestem Monika Mielnik
Urodziłam się 15.09.1990r., Tychy
Mierzę 178cm (i tak nikt mi nie wierzy na słowo ;) )
Oczy mam zielone
Zobaczyć i usłyszeć mnie można w:
– musicalu „Zorro” reż. Tomasz Dudkiewicz w Teatrze Komedia w Warszawie, w głównej roli – Luizy
Co umiem? A może co lubię? Więc: śpiewać, grać na instrumentach (flecie poprzecznym, bębnach, gitarze, ukulele),tańczyć, jeździć konno, słuchać, obserwować, obserwować, obserwować ludzi w najrozmaitszych warunkach.
Czego jeszcze nie potrafię? Zmienić przeszłości i przepowiedzieć przyszłości.
Aktor jest po to by… poruszać… przypominać, uświadamiać, pomagać zrozumieć i oderwać się od prozaicznych problemów, bawić, wzruszać.
W teatrze kocham energię jaka wytwarza się między widzem a aktorem. Mieszankę wszystkich możliwych emocji, które bezkarnie można z siebie wylać przez te dwie godziny. Objawienie, że uczucia są uniwersalne.
W teatrze nie znoszę kabotynizmu, tromtadracji.
Moi idole na Wydziale Aktorskim Szkoły Filmowej w Łodzi? Wiele osób miało szczególny wpływ na mój rozwój. Wole z nimi porozmawiać i podziękować osobiście :)
Moi idole w teatrze? Szkoda, że pomijamy w tym wywiadzie… FILM! Myślę, że znajdę jednak złoty środek: Krystyna Janda. Za wytrwałość, niegasnącą pasję, siłę charakterku, która pomogła jej osłonić swoją wrażliwość artystyczną przed „wyzyskiwaczami”, determinację.
Moja rola marzeń? Miałam takie przed szkołą. Teraz uważam, że każda rola może stać się rolą marzeń. Zależy od podejścia. I to jest właśnie dla mnie magia sztuki … chociaż nadal po nocach śni mi się jak w filmie jeżdżę na motorze ;)
Mój plan na przyszłość? Daj mi, Boże, żyć między ludźmi i ich nie oceniać, a rozumieć.
fot. Robert Mainka