Katarzyna Pilichowska
Jestem Kaśka Pilichowska
Urodziłam się 12.04.1990 r. w Słupcy
Mierzę 172 cm
Oczy mam niebieskie
Można mnie zobaczyć i usłyszeć w
– roli Bianki w „Poskromieniu złośnicy” W. Shakespeare, reż. Małgorzaty Warsickiej
Czym się chwalę? Myślę, że całkiem nieźle prowadzę samochód.
Czego jeszcze nie potrafię? Lepiej mówić o tym, co się potrafi.
Aktor jest po to by grać – to raz. Ale jest jeszcze coś, w co wierzę, czyli coś na kształt mocy sprawczej. Wiąże się z tym wszystko to, co możemy dać widzowi… albo mu odebrać. Dobrze jak po spotkaniu z nami wychodzi z czymś, a nie tylko bez pieniędzy.
W teatrze kocham ciszę, intymność. Momenty. To, że czasem wyjdzie świetnie a czasem zupełnie nie i nikt nie wie dlaczego. Żywą publiczność i dymy z dymiarek.
W teatrze nie znoszę martwej, niewdzięcznej, znudzonej albo skrajnie rozwydrzonej publiczności i mojej dublery w spektaklu.
Moi idole na Wydziale Aktorskim Szkoły Filmowej w Łodzi to: Bronisław Wrocławski. Marcin Wierzchowski. Adam Woronowicz. Jacek Orłowski.
Idole w teatrze? Nie mam. Są tylko ludzie, którzy mnie bardziej lub mniej inspirują.
Moja rola marzeń: coś z Czechowa. Jest w czym wybierać.
Mój plan na przyszłość to grać, czytać, oglądać filmy, podróżować i upiec pierwsze ciasto.
fot. Robert Mainka